Wystarczy tylko chwila nieuwagi i już może dojść do małej stłuczki. Tak naprawdę stłuczki zdarzają się nader często i nie ma co ukrywać, nie zawsze można winą obarczyć drugiego kierowcę. Ale jednak żadna kobieta nie lubi przyznawać się do swojego błędu i raczej słabych umiejętności w prowadzeniu samochodu. A to oznacza, że niekoniecznie chce powiedzieć partnerowi, iż uszkodziła ich wspólny samochód. W takich sytuacjach można zdecydować się na szybką i precyzyjną naprawę. W dzisiejszym wpisie przedstawimy Wam, jak naprawić lusterko.
Gdy nie chcesz kupować nowego modelu…postaw na naprawdę
Cóż, nie ma się co oszukiwać, dla większość kobiet prace mechaniczne nie są szczytem marzeń, choć są takie, które w tych pracach są wręcz precyzyjne. Ale założymy, że Wy nie jesteście, bo inaczej nie czytałybyście naszego poradnika. Zatem postaramy się przedstawić wszystko maksymalnie klarownie. Oczywiście najłatwiej byłoby zakupić nowy model i zwyczajnie wymienić, ale cena tutaj może być relatywnie wysoka, szczególnie gdy zależy Wam na oryginalnym modelu. Można zakupić zamiennik, ale na tym trzeba się już trochę znać, by wybrać dobry, a zresztą i tak czekanie obecnie nie wchodzi w grę. A to oznacza, że należy przygotować taśmy akrylowe i powoli już przejść do prac. Bezpieczeństwo rzecz najważniejsza, dlatego też nie zaszkodzą okulary ochronne i rękawiczki. Pamiętajcie, że nie ma co zwlekać z naprawą, bo jeżeli jest mała, to wystarczy tylko mały life hack i już gotowe, a w innym przypadku może dojść do większych uszkodzeń spowodowanych jazdą, czyli prędkością. Otóż obudowa może wyłamać się całkowicie i wtedy to już nie będziecie mogły wykręcić się od odpowiedzialności.
Krok 1: demontaż lusterka
Na początek nie zaszkodzi demontaż lusterka, który powinien zająć kilka minut. Wystarczy tylko nacisnąć na szkło lusterka w dowolnym rogu, koniecznie wewnętrznym. Teraz należy chwycić górną krawędź i zdecydowanym ruchem wyjąć wkład. Trzeba to robić stanowczo, ale też uważać, by nie doszło do jeszcze większego uszkodzenia. Pamiętajcie, że jeżeli lusterko jest podgrzewane elektrycznie, to należy najpierw odłączyć kable, ale pamiętając o kolejności podłączenia. Jeżeli na tym etapie zlokalizowaliście usterkę, czyli lusterko nie trzyma się idealnie podstawki, to wystarczy tylko zastosować taśmę akrylową i je podkleić, podobnie rzecz wygląda, gdy tylko obudowa nieco odchodzi od brzegu. Ale jeżeli to nadal nie ta usterka, to należy wyjąć lusterko, pamiętając, by uważać na wkład. Musicie na tym etapie uważać, by nie uszkodzić wiązania kleju, bo jeżeli wypłynie on na szkło, to niestety usunięcie będzie czasochłonne i to słowo naprawdę nie oddaje, ile czeka Was wtedy pracy.
Krok 2: czyszczenie i przygotowywanie do dalszych prac
Gdy już wkład usunęliśmy to należy wyczyścić powierzchnie lustra, ale też podstawki i wkładu. Tutaj przyda się papier ścierny. Należy usunąć resztki starego kleju. Oczywiście po tym etapie trzeba jeszcze przemyć powierzchnie i odtłuścić ją. Najlepiej do tego celu użyć po prostu alkoholu. Robimy to bardzo uważanie, ale też pamiętajcie, że po przemyciu i odtłuszczeniu, powierzchnię trzeba wytrzeć do sucha i tutaj przyda się bawełniana szmatka.
Krok 3: nałożenie nowego wkładu lub naprawienie starego
Teraz czas przejść do kolejnego etapu pracy, czyli możecie nałożyć nowy wkład, bądź też naprawić stary. Wszystko zależy, w jakim jest stanie stary model. Jeżeli uszkodzenia są niewielkie i to głównie pęknięcia czy odpryski, to rzeczywiście wystarczy tylko taśma akrylowa i gotowe. A jeżeli musicie wymienić wkład, to wystarczy tylko przykleić go do powierzchni. Do tego celu możecie użyć klejów do lusterek. Nakładając uważajcie, aby nie doszło do uszkodzenia powierzchni czy jej dużego zabrudzenia. Wkład należy przycisnąć, ale pamiętajcie, aby siła nacisku była równomierna. W końcu nie może dojść do ponownego pęknięcia wkładu.
Jak widzicie naprawa lusterka nie jest bardzo trudna, ale też nie jest idealnie łatwa, bo wymaga precyzji. Jednak efekt, jaki uzyskacie, może przewyższyć Wasze oczekiwania i rzeczywiście zachwycić. Zatem nie ma na co czekać i czas wziąć się do pracy, bo przecież nie chcecie, by partnerzy zobaczyli uszkodzenia.
